Piątek w tym roku przypadł w Nowy Rok, ale oczywiście nikomu to nie przeszkadzało w przybyciu na spotkanie Stowarzyszenia Międzyrzec.
Spotkanie było nieco nietypowe, bo tym razem była tylko jedna prelekcja na temat zagrożeń płynących z propagowania idei feministycznych w polskim społeczeństwie. Nasz prelegent zreferował nam kilka faktów z historii feminizacji życia społecznego okraszając to anegdotą o stadzie kur, które jeśli utracą przewodzącego im koguta natychmiast zastępują go jakąś kurą, która wciela się w rolę samca.
Kura taka, co interesujące, sama naturalnie przestaje znosić jajka. Rzeczywiście można zauważyć pewną korelację pomiędzy zachowaniem się maskulinizującej się kury, a feministkami przyjmującymi męskie postawy i role społeczne – one również przestają się rozmnażać i zanika w nich chęć do posiadania potomstwa. Wśród feministek jest znacznie mniej matek niż wśród pozostałych kobiet a ich relacje z dziećmi są znacznie mniej trwałe i dużo mniej intensywne, co jest obiektywnym faktem.
Nasz prelegent wspomniał też o eksperymencie przeprowadzonym na jednym z uniwersytetów przez etologa Johna B. Calhouna, a potem wielokrotnie powtarzanego i znanego jako „mysia utopia”. Nie będę streszczał tu samego eksperymentu, bo jest on całkiem dobrze opisany w wielu źródłach dostępnych m.in. w sieci. Wspomnę tu jedynie o dość interesujących analogiach behawioralnych pomiędzy gryzoniami użytymi w tym eksperymencie a zachowaniem się ludzi.
Można znaleźć całkiem dużo paraleli pomiędzy zachowaniem się myszy, które pozbawione konieczności walki o przetrwanie zaczynają zachowywać się w sposób irracjonalny, a w końcu zaczynają przejawiać zachowania silnie autodestrukcyjne, co doprowadza do wyginięcia całej kolonii.
Wysuwanie dalszych analogii pomiędzy autodestrukcyjnym zachowaniem gryzoni a ruchami feministycznymi czy środowiskami zindoktrynowanymi ideologią LGBT może się wydawać nieuprawnione, ale ma bardzo silne podstawy merytoryczne. Co więcej: istnieje całkiem dobrze udokumentowana teoria mówiąca o tym, że autodestrukcja mysiej społeczności najsilniej dotyka właśnie tę część populacji, która jest najbardziej odchylona od normy.
Rewolucja i w tym przypadku jako pierwsze pożera własne dzieci. Istnieje więc nadzieja, że da się zahamować i odwrócić ten proces. Myszy oczywiście nie są tego świadome i nie potrafią zauważyć ciągu przyczynowo-skutkowego. Ludzi odróżnia jednak od myszy umiejętność autoanalizy własnego zachowania i wyciągania wniosków.
Miejmy nadzieję, że nie jest jeszcze dla nas za późno.
Większą część spotkania zajęły jednak rozmowy i dyskusje podsumowujące działalność Stowarzyszenia Międzyrzec w roku 2020. Dla Polski i świata ze względu na epidemię rok ten był niezbyt pomyślny i mało kto może powiedzieć, że udało mu się zrealizować w tym czasie wszystkie plany.
Członkowie naszego Stowarzyszenia zauważyli jednak z zadowoleniem, że dla nas rok 2020 był udany – udało się doprowadzić do szczęśliwego planu większość naszych zamierzeń, zrealizować praktycznie wszystkie cele postawione rok wcześniej a niektóre spośród nich nawet z naddatkiem.
Oczywiście tutaj nie będziemy poruszać tematu szczegółowej analizy tego, co zrobiono i w jakim zakresie, bo to nie miejsce na takie sprawy.
Członkowie Stowarzyszenia wyrazili też uznanie dla poprawy regularności organizowania naszych „obiadów piątkowych”, bo w roku 2020 nie było konieczności odwołania żadnego z nich, nawet pomimo pandemii.
Ostatnią część spotkania Stowarzyszenia zajęły plany na rok 2021. Członkowie naszego Stowarzyszenia podjęli szereg ambitnych decyzji nakierowujących nasze prace. Informowanie o nich w tym momencie byłoby przeciwskuteczne więc w tym momencie ograniczymy się jedynie do wyrażenia nadziei, że rok 2021 nie będzie na pewno gorszy od 2020.
Wszystkim mieszkańcom Międzyrzeca Podlaskiego i okolicznych miejscowości życzymy więc Szczęśliwego Nowego Roku! Oby rok 2021 okazał się dla naszego miasta początkiem dobrych zmian w życiu każdego z nas!