Międzyrzec

Miasto Międzyrzec Podlaski położone jest w północnej części województwa lubelskiego, w powiecie bialskim, w miejscu gdzie Krzna Północna łączy się z Krzną Południową i dalej płyną jako jedna rzeka. W subregionie nazywanym czasami Południowym Podlasiem. Niby jest to więc Lubelszczyzna, ale jednak Podlasie. Niby tuż za Międzyrzecem zaczynają się poleskie bagna, ale jadąc na zachód mamy nie tak daleko mazowieckie równiny.

Ziemia Międzyrzecka jest więc swoistym łącznikiem. Miasto wyrosło z wczesnośredniowiecznego grodziska położonego na wyspie w widłach dwóch rzek: Krzny Południowej i Krzny Północnej i stąd jego nazwa określająca położenie geograficzne „między rzekami”.

Późnej grodzisko zamieniło się w miasto. Tym razem położone „między rzeczami” – Rzeczą Pospolitą Królestwa Polskiego a Wielkim Księstwem Litewskim. Niektórzy nawet twierdzą, że stare kapliczki w Międzyrzecu stoją na miejscach dawnych słupów granicznych obu państw tworzących Unię Polsko-Litewską.

Niestety miasto prawie nigdy nie miało szczęścia do dobrych gospodarzy. Mimo, że w czasach I Rzeczpospolitej Międzyrzec był miastem prywatnym i największym ośrodkiem miejskim na Podlasiu a w II Rzeczpospolitej był głównym ośrodkiem tzw. ordynacji międzyrzeckiej, drugiej, co do wielkości w całej ówczesnej Polsce, to Międzyrzecczyzna była bardzo często tylko źródłem bogactwa dla kolejnych właścicieli.

To z Międzyrzeca i jego okolic pochodziły dochody takich rodów, jak Zabrzezińscy, Zbarascy, Opalińscy, Czartoryscy czy Potoccy. W kolejne ręce Międzyrzec trafiał przede wszystkim jako posag magnackich panien. Najczęściej jednak nowi właściciele nie uważali za stosowne inwestować w coś, co samo z siebie przynosi duże dochody uznając, że pałace źle się prezentują na tle chłopskich chałup, chlewików i obór.

A jako, że na co dzień nie bywali w tych okolicach i mieszkali zupełnie gdzie indziej to trudno im było zauważyć, że warto zainwestować na przykład w młyn albo tartak. Nie mówiąc już o bardziej wizjonerskich a przez to kosztownych pomysłach.

Kościół międzyrzecki też niespecjalnie przyczynił się do rozwoju okolicy. Chociaż zaczęło się dobrze, bo już w 1174 roku powstała pierwsza parafia w Międzyrzecu a niedługo po roku 1257 gospodarowanie na kościelnych dobrach Międzyrzecczyzny rozpoczęli templariusze, co wróżyło szybki rozwój ekonomiczny i gospodarczy. Niestety w 1307 roku król Francji uwięził zakonników a papież w 1312 dokonał kasaty zakonu. Tak więc europejska polityka negatywnie wpłynęła nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni na rozwój miasta.

Niektórzy nawet sądzą, że herb Międzyrzeca to uproszczona wersja znaków samych templariuszy – podkowa ma sugerować konia, którego dosiadało dwóch braci zakonnych symbolizowanych przez srebrne krzyże kawalerskie.

Wróćmy jednak do czasów znacznie nam bliższych. O czasach zaborów nie ma co nawet wspominać, bo jasnym dla wszystkich jest fakt, że żaden z zaborców nie miał woli do inwestowania w okupowany kraj. Nie inaczej było z zaborcą rosyjskim w Międzyrzecu.

Jedyną poważną inwestycją jaka przytrafiła się miastu w tym okresie była linia kolejowa łącząca Warszawę z Brześciem i dalej z rosyjskim interiorem. Tylko naiwni sądzą, że wybudowano ją, by wspomóc rozwój Królestwa Polskiego albo, jak potem mówiono, Priwislanskiego Kraju. Cóż… linia kolejowa miała służyć przede wszystkim do szybkiego transportu carskiego wojska do buntującej się Warszawy a może i na front ewentualnej wojny z Prusami.

W II Rzeczpospolitej Międzyrzeczanie znaleźli swoją niszę rynkową i wyspecjalizowali się w przemyśle szczeciniarskim. Chociaż rządy sanacyjne niezbyt sprzyjały rozwojowi gospodarczemu to miasto zaczęło się znów rozwijać a mieszkańcy bogacić. Nie trwało to jednak długo. We wrześniu 1939 Międzyrzec został po raz pierwszy zbombardowany przez Niemców, a zaraz potem zajęty na półtora tygodnia przez Sowietów, którzy zapędzili się aż tutaj.

Z zawieruchy wojennej miasto wychodzi z wymordowaną większością mieszkańców i niemal doszczętnie spalone. Powojenne rządy komunistów też trudno zaliczyć do udanych. Zaczęło się od wywożenia na Wschód jeszcze w 1944 roku wszystkiego, co było warto wywieźć. Co nie dało się ukraść – to radziecki okupant z premedytacją niszczył albo palił. Jak już nie było co kraść ani co palić Rosjanie pozostawili zgliszcza Polakom.

Władze socjalistycznej Polski Ludowej też nie miały jakoś serca do Międzyrzeca i jeszcze do końca lat osiemdziesiątych dbały, żeby miasto za dobrze się nie rozwijało; utrudniając albo uniemożliwiając każdą oddolną inicjatywę.

Nie trzeba też rozwodzić się nad oczywistą kwestią, że ani za zabory, ani za zniszcenia dokonane w czasie wojny przez Niemców jak również za sowiecką grabież Międzyrzec ani jego mieszkańcy nie dostali rekompensaty, odszkodowania czy zadośćuczynienia.

Po roku 1989 wszystko miało się zmienić. Nastała Wolna Polska. Tyle, że nie miał kto tą Polską rządzić i po raz kolejny zabrakło dobrych gospodarzy. Niektórzy zwalają całą winę na Balcerowicza, inni mówią, że każdy kolejny rząd kierował się doktryną „ch… tam z Polską Wschodnią”. Temat ten roztrząsany był po wielokroć.

Międzyrzec Podlaski leży w samym sercu Polski Wschodniej. Jak w soczewce widać tu wszystkie błędy, zaniechania a może i złodziejstwa każdej kolejnej władzy lokalnej, regionalnej i ogólnopolskiej.

W Międzyrzecu krzyżują się dwie drogi łączące Wschód z Zachodem i Północ z Południem. Międzyrzec znów jest „między”. Już sam ten fakt powinien być źródłem szybkiego rozwoju miasta i bogacenia się jego mieszkańców.

Z jakiegoś powodu jednak hasło „powinien być” nie zmienia się w „jest”.

Nasze Stowarzyszenie Międzyrzec chce ustalić powody takiego negatywnego stanu rzeczy i przyczynić się do ich usunięcia.

Chcemy zmienić Międzyrzec Podlaski w szybko bogacące się, nowoczesne i ładne miejsce do życia dla jego mieszkańców. Wierzymy, że jest to możliwe.

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top